![]() |
BUM BUM! |
Samo zapalenie
to zarazem poważna jak i owiana tajemnicą choroba. Możesz sobie wieść dobrze
poukładane życie. Pieniądze, rodzina, przyjaciele. Życie idealne, czego chcieć
więcej? Jednak w małej chwili, jak pstryknięcie palcem, twój organizm może dojść
do niewyobrażalnej temperatury ciała zamieniając się w „Infernala” - ognistego
potwora wyciągniętego zupełnie jak z piekła rodem.
Dlatego japoński rząd powołał specjalną jednostkę strażacką o nazwie Special Fire Force Company do walki z tymi istotami. Do takiej jednostki rekrutowane są specjalne osobniki, które potrafią w sposób kontrolowany używać swojego ognia pochodzącego z wnętrza swojego ciała. Co prawda nie ma twardych badań, jednak wielokrotnie spekulowano, czy kontrolowanie ognia zwiększa ryzyko samo zapalenia. Wiedzą o tym od początku młodzi kadeci przygotowujący się w akademiach. Mimo to mają determinację, aby pomóc ludzkości, nawet za cenę własnego życia.
![]() |
Niektóre Infernale potrafią samodzielnie myśleć, ale jest to niebywała rzadkość. |
Shinra każdego dnia, będąc w ósmej brygadzie, zaczyna odczuwać spiski i brudne machlojki w całym Special Fire Force Company do takiego stopnia, że dochodzą go plotki jakoby główne szefostwo znało przyczyny podpaleń ludzi, a zapłon u jego rodziców wcale nie był przypadkiem czy pechem losu…
Jeśli chodzi o jakość produkcji to nie mamy czego się bać. David Production pomimo małej rozpoznawalności na rynku posiadają na swoim koncie takie perełki jak Hataraku Saibo czy serię Jojo no Kimyou na Bouken, jedne z najbardziej rozpoznawalnych animacji.
Wielkie oklaski zarówno ekipie Mrs. GREEN APPLE jak i animatorom, ponieważ mało kiedy z ręką na sercu postawić 10/10 za zrobiony opening. Praktycznie co do sekundy każdy wydźwięk piosenki jest idealnie dopasowany do ruchu postaci. Na dodatek tekst oraz rytmika jest lekka jak piórko dla ucha odbiorcy, ale jednocześnie potrafi określić groźną siłę ognia. Jeśli chodzi Ending jak to ending. Nie mam za dużo do powiedzenia. Spokojny w swoim rodzaju, ale generalnie na utwór Keine Suda „Veil” nie można narzekać. Nie ma tragedii, ale również nie ma nad czym się zachwycać. Jest po prostu w porządku.
![]() |
Na szczęście do Króla Artula mu daleko |
Definitywnie Enen no Shouboutai to dobrze wykonana produkcja, a zarazem oryginalna w swoim rodzaju (w sumie jak większość seriali z kraju kwitnącej wiśni). Występują zarazem luźne jak i poważne momenty. Kiedy trzeba skupić się na misji, odsuwają wszystkie inne myśli na bok skupiając się tylko nad jednym – pomóc ocalałym.
Bardzo fajna recenzja, na pewno wezme się za oglądanie :D
OdpowiedzUsuń